Dyrektorka artystyczna American Film Festival, Urszula Śniegowska,  poleca filmy z programu.

Moimi faworytami są wszystkie filmy z festiwalowego programu, ale chcę zwrócić uwagę widzów na te, które mogłyby umknąć w pogoni za wielkimi tytułami. Nie są na pierwszy rzut oka spektakularne, albo szczególnie chwytliwe. Kolejność dowolna:

Człowiek z Reno
reż. Dave Boyle / USA 2014 / 111’

kryminał, którego bohaterem jest japońska pisarka, ale i San Francisco.

Tajemnicza śmierć Sylvii Russo
reż. Lawrence Michael Levine / USA 2014 / 102’

intryga na miarę Agathy Christie i plejada młodych amerykańskich aktorów (Lindsey Burdge, Sophia Takal, Larry Levine)

O dziewczynie, która wraca nocą sama do domu
reż. Ana Lily Amirpour / Iran, USA 2014 / 99’

wampiry w czadorach, LA jako Bad City.

Lake Los Angeles
reż. Mike Ott / USA, Grecja 2014 / 85’

realizm magiczny w okrutnym, odartym z blichtru, prawdziwym LA.

Do ciebie, Philipie
reż. Alex Ross Perry / USA 2014 / 108’

uwaga: oglądając ten film, znienawidzicie bohatera, możecie znienawidzić wszystkich nowojorczyków…

Manglehorn
reż. David Gordon Green / USA 2014 / 97’

starość w Austin, Texas; czy Chris Messina to nowy Al Pacino?

Zadupie
reż. Shawn Telford / USA 2014 / 98’

oto Ameryka, tam, gdzie diabeł mówi dobranoc.

Odwyk 
reż. John Magary / USA 2014 / 111’

kryzys wieku średniego, raz jeszcze, jeszcze boleśniej.

Obvious Child
reż. Gillian Robespierre / USA 2014 / 84’

aborcja to nie tabu, przynajmniej w Nowym Jorku

Dockument 
reż. Jeffrey J. Radice / USA 2014 / 100’

sports, drugs and rock and roll to niezbyt trafione połączenie, ale czasem się sprawdza… do czasu.