English
Varia
Urszula Śniegowska: Urywki z Sundance 2014

Listen Up Philip reż. Alex Ross PerryListen Up Philip reż. Alex Ross Perry
Urszula Śniegowska: Urywki z Sundance 2014.

cz. 2

Być może za wcześnie wyrokować, że na Sundance jury i publiczność są niezwykle zgodne. Jednak drugi raz z rzędu w konkursie amerykańskich filmów fabularnych zarówno Grand Jury Prize, jak i nagroda publiczności, trafiły w te same ręce. W ubiegłym roku obie nagrody zgarnęło Fruitvale, teraz podobnie emocjonujący, trzymający w napięciu Whiplash. Czyżby była to "nowa świecka tradycja"?

Festiwal przyznaje ponad 30 nagród, więc nie sposób o wszystkich tu pisać, o Imperial Dreams wspomniałam w poprzednim tekście, filmów nieamerykańskich nie oglądałam w ogóle, więc nie będę o nich opowiadać; zresztą, wybór filmów spoza USA na Sundance z perspektywy europejskiej wydaje się dość przypadkowy i niespójny.

Whiplash dosłownie oznacza "baty", ale bardziej stosowne byłoby tu tłumaczenie: "do krwi". Poprowadzony w zabójczym tempie, w rytmie jazzowej perkusji, Whiplash mógłby uchodzić za film sportowy. Wspaniały Miles Teller - aktor, grający główną rolę w The Spectacular Now (zeszłorocznym zdobywcy Special Jury Prize na Sundance, pokazywanym na AFF), wciela się tu w ambitnego perkusistę, który za wszelką cenę jest gotów udowodnić swe mistrzostwo w tej dziedzinie. Film wpisuje się też w podtemat tegorocznego festiwalu: jest nim porażka. Przegrana to przecież nieodłączny element procesu twórczego. Damien Chazelle - którego poprzedni film z 2009 roku przeszedł bez echa - stanie się za chwilę nowym pupilem Hollywoodu. Film kupiło Sony, więc jest szansa, że zobaczymy go w Polsce. Czy tak jak Bestie z południowych krain ma szansę na nominacje Oscarowe? Trudno powiedzieć.

Nagroda jury dla najlepszego dokumentu trafiła w ręce Tracy Droz Tragos i Andrewa Droz Palermo za Rich Hill, film, opowiadający o dzieciach, dorastających w ubogim środowisku robotniczym małej miejscowości Rich Hill właśnie.

Ale dlaczego właściwie mam pisać o filmach nagrodzonych, skoro znacznie ciekawsze wydają mi się te, które zostały pominięte. Choćby poruszający ten sam temat dzieci, dorastających bez stosownej opieki gdzieś na prowincji, Hellion Kat Candler, gdzie w rytm heavy metalowej muzyki Slayera oglądamy zbuntowanego nastolatka, po śmierci matki wychowywanego przez ojca alkoholika, żyjącego jedną pasją - motocrossem.

Moim osobistym faworytem jest natomiast Listen Up Philip, który może uchodzić za męskocentryczną odwrotność zeszłorocznego przeboju Frances Ha. Jason Schwartzman (idealne alter ego reżysera Alexa Rossa Perry’ego) wciela się tu w młodego pisarza, który pochłonięty karierą odrzuca wszystkie relacje, fenomenalnie oddając egocentryzm, ukrywający się za indywidualizmem dzisiejszego amerykańskiego stereotypowego intelektualisty. Bezpardonowo obrażając przypadkowych przechodniów i raniąc najbliższych, przemierza ulice Nowego Jorku, wiecznie nieusatysfakcjonowany tym, co oferuje mu życie. O jego poczynaniach i przemyśleniach dowiadujemy się częściowo z ust wszystkowiedzącego narratora, mówiącego spokojnym głosem Erica Bogosiana. Nakręcony na taśmie 16 mm, znajdujący się pod wpływem twórczości zarówno Woody’ego Allena jak i Bergmana i stylistycznie odwołujący się do Nowej Fali, ...Philip zapewne znajdzie więcej zwolenników w Europie, niż w Stanach.

Jeszcze dwa urzekające wizualnie filmy festiwalu zostały nakręcone na taśmie 16 mm. Scenariusz Low Down oparto na wspomnieniach córki muzyka jazzowego Joe Albany’ego. Obrazy, wykreowane w nim przez Christophera Blauvelta, zostały uznane za najlepsze spośród filmów konkursowych. Reżyser Jeff Preiss opowiada o trudnym dorastaniu w środowisku cyganerii hollywoodzkiej pod wątpliwą opieką ojca geniusza i narkomana. Obcowanie z kopią filmową pozwala zbudować wrażenie nostalgii za latami 70-tymi.

W Happy Christmas, najnowszym filmie ulubieńca AFF Joe Swanberga, taśma 16 mm była raczej wyborem ekonomicznym, choć z czasem stała się zdecydowanie estetycznym. Charakterystyczne ciepłe światło i płynne kolory dodają rumieńców opowieści o zagubionej dziewczynie, która nieoczekiwanie zamieszkuje z bratem i jego rodziną. Anna Kendrick (już po raz drugi u Swanberga) jest zresztą świetna w roli miłego intruza i zapewne, jak poprzednie aktorki tego reżysera, niedługo rozpocznie świetlaną karierę w Hollywood.

Wielkim niedocenionym festiwalu jest też moim zdaniem pokazywany w sekcji NEXT Ping Pong Summer Mike’a Tully’ego, gdzie młodzi aktorzy (którym w niewielkiej roli towarzyszy Susan Sarandon) kreują nostalgiczną opowieść wakacyjną. Faktem jest, że ta historia o pierwszej miłości i kształtowaniu charakteru, opowiedziana wartko w idealnie odtworzonym klimacie nadmorskiego kurortu lat 80., ma w sobie tyle hedonistycznej radości życia i akceptacji, że odstaje od większości Sundance’owych propozycji tego roku.

Mike odwiedził American Film Festival z poprzednim swoim filmem Septien kilka lat temu. W tym samym roku z Zalesionymi był u nas Matthew Lessner. Na tegorocznym Sundance Matthew otrzymał nagrodę publiczności za szaloną krótkometrażówkę Chapel Perilous.

Jak zauważył Eric Kohn z IndieWire Sundance Film Festival urósł do takich rozmiarów, że trudno powiedzieć, że program był dość słaby, tylko dlatego że nie znalazły się w nim takie oczywiste odkrycia, jak Bestie czy Fruitvale. Żeby sprawiedliwie go ocenić trzeba obejrzeć więcej, niż człowiek jest w stanie obejrzeć w ciągu tych kilku dni, więc moje wrażenie, że to nie był najsilniejszy rok, może być mylne. Oby moje właśnie takie było.

 

Urszula Śniegowska, dyrektorka programowa American Film Festival we Wrocławiu

  1 2
Moje AFF
Strona archiwalna 5. edycji (2014 rok)
Przejdź do strony aktualnej edycji festiwalu:
www.americanfilmfestival.pl
Nawigator
październik 2014
PWŚCPSN
20 21 22 23 24 25 26
Skocz do cyklu
Szukaj
filmu / reżysera / wydarzenia:
© Stowarzyszenie Nowe Horyzonty
aff@snh.org.pl
realizacja: Pracownia Pakamera
Regulamin serwisu